Uroginekologia
Słyszymy o niej coraz więcej. Zaczynamy ją poznawać i oswajać się
z jej obecnością. Ale co naprawdę o niej wiemy?
Mówi
się, że terapia uroginekologiczna zajmuje się wszelkimi
zaburzeniami obszaru miednicy mniejszej – przywracaniem jej
ruchomości i funkcji. To oczywiście absolutna prawda, natomiast
nie ograniczałabym się jedynie do tej okolicy kobiecego ciała.
Spojrzałabym na to trochę szerzej, bo wierzcie mi, mamy przed sobą
spory horyzont. Otóż uroginekologia to nic innego jak praca nad
przywracaniem lub podtrzymywaniem równowagi organizmu kobiety –
zarówno sfery cielesnej jak i tej emocjonalnej. Tu ważna jest
świadomość, że nie możemy podzielić tego na dwie, całkowicie
niezależne od siebie, kategorie: „ W mojej głowie sztorm, ale
ciało to statek, którego nic nie ruszy”.
Skoro już
wiemy, że nie chodzi tylko o ciało, to śmiało możemy powiedzieć,
że uroginekologia to praca z kobietą – z jej ciałem, świadomością
ciała i wszystkim, co w sobie nosi.
Okolica miednicy
mniejszej jest natomiast centrum wszystkiego. Stanowi miejsce
przedłużenia gatunku, ale też – niemniej ważne – miejsce kobiecej
rozkoszy, w związku z tym jest tak ważna i jednocześnie tak
wrażliwa! Nasi przodkowie używali pięknego określenia na żeńskie
narządy rozrodcze: skarbnica życia.
Mięśnie dna miednicy
i narządy płciowe jak tarcza reagują na każde wzmożone napięcie,
bodźce fizyczne i psychiczne. Dlatego tak często dochodzi do
dysfunkcji w jej obrębie. Objawy ze strony miednicy i układu
płciowo-moczowego, nie muszą oznaczać, że to właśnie z nimi jest
problem. Często przyczyna znajduje się w zupełnie innym miejscu, a
usunięcie jej, przywróci witalność całego organizmu.
Jak
widzicie nie chodzi jedynie o zniesienie napięć z okolic i
narządów, za sprawą których możemy mówić o sobie „jestem kobietą”.
Chodzi przede wszystkim o świadomość własnego ciała, poznawanie go
każdego dnia i szanowanie go. Ale również o pielęgnację umysłu,
którą niestety tak często odkładamy na dalszy plan.